jeszcze ja na koniec. miłego ♥
środa, 28 listopada 2012
004
dzisiaj nic nie jadłam. tylko woda i herbata. i dobrze. dużo nauki a ja o dziwo siedzę i się uczę. nie mam na nic siły. niech ten dzień się już skończy. jestem zmęczona. zmęczona ciągłym udawaniem, zmęczona fałszywym uśmiechem, chociaż tak na prawdę chciałabym płakać. ewentualnie spać. wieczny sen, brzmi kusząco. moja kuzynka chciała się powiesić, ale urwał jej się sznur. teraz chodzi z rurką w gardle bo sobie uszkodziła coś. ja już bym wolała umrzeć. co kto woli. może to u nas rodzinne, babcia też miała depresję, matka chyba też ma. ostatnio widziałam jak zażywa lekarstwa 'na polepszenie nastroju'. może też powinnam takie zażyć. no nic, uciekam. obowiązki wzywają. czy to nie okropne że w ogóle nie mamy czasu dla siebie? ciągła gonitwa. za wiedzą, pieniądzem perfekcją. inne, ważniejsze rzeczy takie jak rodzina, miłość czy własne spełnienie już się nie liczą. bądź bezwzględny, fałszywy i udawaj że wiesz o czymś o czym nie masz pojęcia. amen.
jeszcze ja na koniec. miłego ♥
jeszcze ja na koniec. miłego ♥
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja już wcześniej byłam zdania, że jesteś chuda :)
OdpowiedzUsuńHistoria Twojej kuzynki jest straszna. Też chyba wolałabym umrzeć...
Udawanie jest od zawsze częścią codzienności. Tak naprawdę cały czas udajemy, a niektórzy ludzie są sobą tylko wtedy, kiedy są sami. Tak właśnie jest. Niestety nie zawsze można sobie pozwolić na powiedzenie prawdy...
Pozdrawiam :)
O widzę, że mamy taki sam brzuszek:), ale nóżki masz szczuplejsze:) Zazdroszczę Ci ich. To moja zmora te tłuste nożyska moje. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńxoxo
Justyna
Chudzielec! Własnie dziś facet na historii zwrócił uwage na to że czas kiedyś leciał wolniej, np w średniowieczu 7 lat to były lata świetlne a teraz w mieście siedem lat przecieka nam przez palce. Na wsi ponoć życie biegnie nieco wolniej, gonitwa wykańcza, fizycznie psychicznie, wyjaławia emocjonalnie
OdpowiedzUsuńNa miejscu kuzynki bym podcięła żyły lub cokolwiek.
OdpowiedzUsuńBTW, to Twój brzuch.. ? <3
tak, to mój brzuch. chyba jedyna częśc ciała którą jako tako lubię :)
UsuńOMG!! Śliczny śliczny brzuch!! i nóżki!! *.* jak to zrobiłaś? ech, zazdroszczęęę!!
OdpowiedzUsuńteż jestem z Krakowa:)
Trzymaj się. To, co piszesz, jest dokładnie o podobnej treści, co próbny tekst maturalny z polskiego. I masz rację. Ech... z tej całej gonitwy rodzinnych bolączek, może choć Tobie uda się uciec... :) dodaję
koocham !
OdpowiedzUsuńMasz świetny brzuch, nogi i ogółem całą figurę. <3
OdpowiedzUsuńChodzić z rurką w gardle, żyć w taki sposób to straszne.
Nie wiem czy miałabym tyle siły by tak żyć, jak twoja kuzynka.
Ostatnio, też mam ochotę położyć się i przespać całe życie, ale jakoś trzeba żyć.
Powodzenia dalej. ;*
Piekny brzuch.... a w sumie jego brak xD Dzieki za wsparcie, mimo iz spierdolilam na maska xDDD Ale juz sie podnioslam, wrocilam, dopinguje Ci, i czytam ^^ I jestem, i nie jem xDDD
OdpowiedzUsuńCo do deprechy... masakra. sprobuj sie rozerwac, rob cos przyjemnego :)) A tabletek nie polecam, u mnie sie to zle skonczylo xDD
Trzymaj sie :))