wróciłam, chociaż czy można to tak nazwać? przez cały czas czytałam Wasze blogi, jestem na bieżąco z tym co się dzieje, ale pozostawałam w ukryciu. usunęłam bloga, a zrobiłam to bo rodzice się o nim dowiedzieli...
w każdym razie przez te kilka miesięcy nie było pięknie i kolorowo. zdarzały mi się parodniowe głodówki, głodzenie i przejadanie. ostatnio jem normalnie czyli 1500-2000kcal dziennie, ale dłużej tak nie mogę. głosik w mojej głowie ciągle mi mówi 'nie jedz, jesteś grubą szmatą'. dzisiaj do godz. 11 zjadłam owsiankę na mleku sojowym, mandarynkę, jabłko, 2 kawałki szarlotki i 2 łyżki nutelli. od tej pory nic nie jadłam, tylko czerwona herbata. także głodowanie czas zacząć.
Dasz radę :* ja teraz głodówki bym nie wytrzymała, może za tydzień, dwa, jak organizm przyzwyczai się do mniejszej liczby kalorii... Trzymam kciuki i zapraszam do siebie! ;)
OdpowiedzUsuńSzarlotka i nutella ? ... niezly poworot ha ha, nie no nie obrazaj sie :P Zartuje. Na glodowki napewno sie zapisze, wiec pisz jak bedziesz cos planowac. Ogolnie to po 18:30 nie jem juz nic, i 400kcal do swiat :) Wage masz piekna, ja do takiej daze, wiec juz nic nie mowie o tej nutelli, jedyna tlusta szmate jaka tu znajdziesz to ja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, i trzymam kciuki, zaciskam wrecz :)
Pozdrooo
www.realdream45.blogspot.com.es
spoko, akurat dopiero po zjedzeniu tego świństwa uświadomiłam sobie że tak dłużej być nie może. chociaż i tak wyszło ok. 1000kcal więc najgorzej nie jest.
UsuńMyślałam już, że na stałe nas opuściłaś. Mimo wszystko cieszę się, że wróciłaś, chociaż wolałabym, żebyś pozbyła się problemu z jedzeniem. Dla siebie też bym sobie tego życzyła.
OdpowiedzUsuńMam pytanie. Czy w tym czasie, kiedy jadłaś trochę więcej, przytyłaś coś? Czym się odżywiałaś? Jadłaś tylko zdrowe rzeczy czy zdarzały się też słodycze?
Pozdrawiam :*
no właśnie nie przytyłam. ogólnie starałam się jeść zdrowo. śniadanie, jakaś owsianka, jogurt naturalny, otręby itp. w szkole owoce, marchewki, potem obiad(moja mama gotuje bardzo zdrowo także ryż, kurczak warzywa, albo jakaś ryba, dużo surówki) a potem jakaś kolacja, kanapki, parówka. no ale oczywiście to było kiedy jadłam normalnie. zdarzały się dni kiedy objadałam się słodyczami, np w jeden dzień kakao na mleku, 4-6 kostek mlecznej czekolady, ciastka, dużo ciastek. to moja słabość niestety. ale były też dni kiedy nie jadłam, albo minimalne ilości jedzenia więc się wyrównywało. także z jedzeniem mam problem cały czas, też bym się chciała tego pozbyć ale skoro nie umiem to już wolę być chuda i mieć zaburzenia odżywiania niż być gruba i też je mieć.
UsuńNo w sumie ja też :) Lepiej być szczuplejszą, chociaż ja chciałabym się pozbyć tego problemu. Może kiedyś mi się uda, kiedy będę mieć inne problemy i coś odwróci moją uwagę od wagi.
UsuńHa ha, super, za ta zupe tez zrobie za ciebie 50 brzuszkow :)) Jasne, ze da sie schudnac... tylko trzeba sie bardzo, bardzo starac.. To jest najtrudniejsza rzecz na swiecie. Pozdrawiam ^^
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze że jednak do nas wróciłaś i się nie poddałaś, bo o to chodzi przecież żeby nawet po upadku wstać i iść dalej ;**
OdpowiedzUsuńMuszę Ci napisać, że cieszę się, że wróciłaś. Głodujemy razem? Będzie mi łatwiej z myślą, że ktoś ze mną jest i robi to samo.
OdpowiedzUsuńplanuję głodówkę od środy do niedzieli, także byłoby fajnie przejść to razem. ja też się cieszę że wróciłam, nawet nie wiesz jak mi Was brakowało ♥
Usuń